Seria pamiętników z Hogwartu
- www.h-future.blog.onet.pl
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
|
Autor |
Wiadomość |
C&L
Gość
|
Wysłany: Czw 21:46, 20 Wrz 2007 Temat postu: zgłoszenie |
|
|
Wyrażamy chęć dołączenia do powyższej serii. To chyba jasne
a) Camille Rose & Lavey Jane Malfoy
b) Ashley Olsen (Camille) & Mary Kate Olsen (Lavey)
c) 16 lat
d) Slytherin
e) Córki Dracona Malfoya i Pansy Parkinson.
Lavey jest zamknięta w sobie, pyskata, ironiczna, nastawiona do świata dość cynicznie, lubi robić ludziom na złość, ciepłymi uczuciami darzy jedynie wąskie grono swoich znajomych, uwielbia eliksiry, ma w nosie zasady, nie stosuje przemocy fizycznej, woli znęcać się psychicznie, gdyż jest to bardziej wyrafinowany sposób. Nie cierpi pozerów, plastikowych lalek, Gryfonów, fałszywych cnotek. Kocha nocne spacerki po zamku. Raczej leniwa, nastawiona do nauki "na nie".
Camille - Dziewczyna o charakterze nader interesującym, którego poznać się nie da, bynajmniej w takiej formie jaką przedstawia potencjalny czytelnik tegoż opisu bądź przyszłego opowiadania.Z pewnością dużo bardziej interesująca niż jej siostra bliźniaczka {to Ty tak twierdzisz - dopisek by Lavey xD} (naturellement każda jest ciekawa na swój sposób XD). Nie przywiązuje wagi do niczego, jest nieobliczalna i momentami niebezpieczna dla otoczenia. Jedna z tych, którzy nigdy nie zrozumieją o co dokładnie chodzi poetom w ich łzawych wierszykach. Potrafi popsuć najbardziej wzniosłą czy romantyczną chwilę. Zażenowanie czy zmieszanie pokrywa śmiechem bądź groźbami. Ambitna, przekonana przez świat, że należy jej się wszystko. Dominuje nad innymi. Kocha tylko swoją siostre bliźniaczkę.
Razem są genialnym duetem, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych.
f)
Lavey:
Czerwone promienie wschodzącego słońca wdzierały się do pokoju na pierwszym piętrze Białego Dworu, zalewając go swoim jasnym blaskiem. Rezydencja Morrisów powoli się budziła, podobnie jak budził się nowy dzień.
Lucy nie spała już od jakiejś godziny. Chciała uporządkować swoje rzeczy i przyzwyczaić do nowego miejsca, zanim zacznie się to całe szaleństwo związane z demonami. Poza tym spod jej drzwi co jakiś czas dobiegały podniecone krzyki najmłodszych Morrisów, którzy chcieli przyjrzeć się tej dziwnej dziewczynie przybyłej nie wiadomo skąd i nie wiadomo po co.
- Głupie dziesięciolatki - mruknęła do siebie Lucy, starannie upinając swoje włosy przed lustrem. Walczyła z silną chęcią postraszenia ich jakimś widmołakiem, ale stwierdziła, że ogromny widmowy pies zwróciłby na siebie zbyt dużo uwagi, co doprowadziłoby do niewygodnych pytań. Wiedziała doskonale, że musi panować nad swoją złością. Gdyby ktoś odkrył, kim naprawdę jest, znienawidziliby ją, a cała misja zakończyłaby się fiasiem, zanim zdążyła się zacząć.
Ubrała granatową sukienkę, a na szyi zawiesiła wisiorek w kształcie łezki wykonany z żelaza, które zagradzało drogę próbującej się do niej przedostać magii.
Rozległo się pukanie do drzwi, tak nagle i niespodziewanie, że Lucy aż podskoczyła, trącając ręką puderniczkę, której zawartość wysypała się na dywan.
- Głupie dziesięciolatki - powtórzyła z irytacją i wstała, by nauczyć młodych Morrisów kultury. Otworzyła energicznie drzwi, ale zamiast zgrai dziesięciolatek stała przed nią wystraszona pokojówka z naręczem prześcieradeł i poszewek na poduszki...
Camille:
Kiedy Cynthia uświadomiła sobie, że przeniosła się o 5 miesięcy do tyłu, a na dworze panuje mroźny styczeń, szczęka jej opadła. Jak najprędzej opuściła szpital (wcześniej oczywiście musiała przejść kilka badań) i zadzwoniła po Meredith. Już po kilku minutach samochód przyjaciółki stał pod szpitalem.
- Przyjechałam tak szybko jak sie dało - powiedziała Meredith, kiedy Cynthia wsiadła do środka - Nie powinnaś być na Hawajach?
- O Boże...No tak! - krzyknęła. 5 miesięcy temu postanowiła zrobić sobie małą przerwę i wybrała się na tą egzotyczną wyspę - Wszystko ci potem wyjaśnię Meredith
***
Zajechały do pobliskiej kafejki. Weszły do środka i poczuły ulgę - pogoda na zewnątrz dawała się we znaki, a w środku było ciepło i przytulnie.
- Więc mów - powiedziała Meredith, zajmując stolik obok.
- Możesz mnie uznać za wariatkę, ale przeniosłam się w przeszłość!
- Hmm...Masz rację - odparła po chwili namysłu Meredith.
- Naprawdę?
- Tak. Jesteś wariatką.
Cynthia rzuciła jej wściekłe spojrzenie.
- Skoro tak, wytłumacz fakt, że jestem tutaj, a nie na Hawajach?
- Opóźnili twój lot?
- Nie bądź śmieszna. Jestem twoją przyjaciółką, musisz mi wierzyć!
- Wiem Cynthia, ale ludzie nie umią się przenosić w przeszłość od tak.
- To dzięki zegarkowi, który dostałam od Paula.
- Jakiego znów Paula?
Przypomniała sobie - 5 miesięcy temu nie znała tego przystojnego chirurga. Meredith tymbardziej.
- Mniejsza o to. Jak mam ci udowodnić, że mówię prawdę?
- Nie wiem... Może powiedz mi coś, co dopiero się wydarzy?
To była myśl. Problem w tym, że Cynthii nic nie przychodziło do głowy. Chyba że...
- Jak ma na imię twój obecny chłopak? - zapytała panna Cole
- Drew... - odparła nieco zdziwiona Meredith.
- Drew, Drew...A tak! Zdradził cię z instruktorką samby.
- Wiedziałam, że kręci z tą lafiryndą! - wrzasnęła
- Masz dowód. Teraz mi wierzysz?
- No niech ci będzie, chociaż to wciąż brzmi niedorzecznie.
- Muszę zobaczyć co z Paulem. Jedziesz ze mną?
- Jasne. Ten Paul to musi być jakieś ciacho!
- Marzycielka.
***
Wróciły do szpitala żeby zdobyć adres Paula Watsona. Co prawda nie poszło łatwo z recepcjonistką (zwłaszcza wtedy, gdy Meredith zagroziła, że jeśli im nie da tego cholernego adresu to wyląduje na OIOM'ie*) , w końcu jednak kobieta zlitowała się i dała im adres.
- Wilson Way 48 - powiedziała Cynthia, wsiadając do auta.
- To całkiem niedaleko - odparła panna Stanford - Jednak wybacz mi moją głupotę, ale skoro spotkała tego Paula dopiero potem, to czy on cię czasem nie pozna?
- Też tak myślę, ale muszę srpawdzić czy on na pewno żyje.
Zatrzymały się przy małym domku w kolorze lawendy ze złotą liczbą "48" obok mahoniowych drzwi.
- Ale ma gusta - wtrąciła Meredith - Pomalować dom na taki kolor?
Cynthia nic nie odpowiedziała, tylko szturchnęła koleżankę za tę zgryźliwą uwagę i zapukała do drzwi. Ku jej zdziwieniu otworzyła im wysoka, atrakcyjna blondynka w różowym szlafroku.
- W czym mogę pomóc? - spytała.
- Eee...Czy mieszka tutaj Paul Watson?
- Oczywiście. Wejdźcie, proszę.
g) souldout-souls.blog.onet.pl
LAVEY:
- Ala/Vanilka
- lat 16 (prawie)
- gg: 8411746
CAMILLE:
- Wktoria
- lat: 14
- gg: 5868089
a nasz mail: [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
chemical princess
ModeratOr . !
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: MCRlandia xD
|
Wysłany: Pią 15:13, 21 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
jestem za...
wielkie ZA!
z tym, że panna Malfoy już jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camille
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7
|
Wysłany: Pią 16:36, 21 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Oj. A która to?
Jak nie Malfoy to Zabini ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chloe
Dołączył: 23 Sie 2007
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią 17:17, 21 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ja też ZA!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lavey
Dołączył: 21 Wrz 2007
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Kraina zachodzącego Słońca
|
Wysłany: Pią 18:36, 21 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
No właśnie. Która to panna Malfoy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camille
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7
|
Wysłany: Pią 19:59, 21 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Chyba ta od Potterki ma u siebie w pobocznych Malfoykę
Tia?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zoni
ModeratOr . !
Dołączył: 03 Sie 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7
|
Wysłany: Pią 20:30, 21 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
ja też ZA!!
jeszcze mi sie poczytac tego ślicznego opowiadanka chce
A jeśli chodzi o Pannę Mafloy to albo criminal nie bedzie o niej pisala albo to postac poboczna przy pannie Potter ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lavey
Dołączył: 21 Wrz 2007
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7 Skąd: Kraina zachodzącego Słońca
|
Wysłany: Pią 20:57, 21 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
więc w takim razie my poprosimy Żabki, czyli panny Zabini
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camille
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7
|
Wysłany: Pią 21:31, 21 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
A ten... Na kogo jeszcze czekamy? ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Claudia
aDministratOr . !
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/7
|
Wysłany: Sob 22:54, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
A wy moje drogie to chyba jeszcze czekacie na najważniejsze osoby, czyli adminiki tej serii
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|